Czy jest sens ćwiczyć z terenem personalnym?

Myślę, że to pytanie zadaje sobie bardzo wielu ludzi zaczynających przygodę z siłownią, jak i ci, co już jakiś czas ćwiczą. I trudno się dziwić, bo po co płacić komuś za to, że będzie nad tobą stał i liczył powtórzenia. Każdy z nas potrafi to zrobić samemu. Ewentualnie trener pokaże nam parę ćwiczeń, które równie dobrze możemy podpatrzeć, jak wykonują inni lub obejrzeć filmik w Internecie. I zgodzę się z tym, że w takim układzie nie ma sensu mieć trenera. Tylko czy współpraca z podopiecznym właśnie tak powinna wyglądać? Zdarzają się sytuacje, że tak to niestety jest, a zdecydowanie nie powinno. Dlatego opiszę ci dokładniej, czego powinieneś oczekiwać, a wręcz wymagać od swojego trenera.

Przede wszystkim tego, że będzie on dla ciebie i tylko dla ciebie. Płacąc komuś niemałe pieniądze, naprawdę wymagaj, żeby całą uwagę tobie poświęcał, a nie znajomym na siłowni albo ekranowi swojego telefonu. Kupujesz czyjś czas i usługę w jednym. Z mojej perspektywy: tylko jeśli całą energię poświęcam klientowi, jestem w stanie dokładnie, rzetelnie i bezpiecznie przeprowadzić trening.

Indywidualizacja treningu – co to znaczy?

Drugim podstawowym aspektem jest to, że twój trening ma być indywidualny, czyli dopasowany do ciebie. Podejście, że skoro trening mojego znajomego sprawdził się u niego i widać efekty, to tak samo będzie w moim przypadku, jest błędne. Dlaczego? Dlatego że każdy z nas jest inny, ma inne cele, predyspozycje oraz ograniczenia.

Na pierwszym pokazowym treningu określam mocne i słabe strony swojego potencjalnego klienta, przeprowadzam testy wzorców ruchowych określające ewentualne zaburzenia postawy i sprawdzam zakresy ruchów w poszczególnych partiach ciała. Jest to istotne, ponieważ daje mi obraz, jakie ćwiczenia są dla mojego klienta przeciwwskazane, a które grupy mięśniowe należy wzmacniać. W momencie, w którym trener nie będzie znał twojego słabego punktu, może doprowadzić cię do kontuzji, a w najlepszym przypadku będzie pogłębiał już istniejącą dysfunkcję.

Pierwszy trening jest dla mnie czasem, kiedy mogę określić, czy nasza ewentualna współpraca ma sens, czy mogę zagwarantować, że jestem w stanie skutecznie wesprzeć rozwój danej osoby, czy też muszę polecić jej kontakt z innym trenerem mającym większe doświadczenie, np. w kontuzjach kolana lub zaburzeniach metabolicznych. Dlatego pierwsze treningi pokazowe czy też konsultacyjne przeprowadzam nieodpłatnie. Choć cały czas się uczę, uczęszczam na kursy i poszerzam wiedzę, to nie znam się na wszystkim i nie boję się do tego przyznać. Najważniejsze jest dla mnie twoje bezpieczeństwo.

Chcesz ćwiczyć z dużym ciężarem? Najpierw naucz się z małym

Trzecią sprawą jest właściwa technika wykonywania ćwiczeń i odpowiedni dla ciebie plan treningowy. Nie ma dnia, żeby na siłowni nie zobaczyć ludzi wykonujących ćwiczenia totalnie bez sensu. I nie chodzi mi tu o perfekcyjne wykonanie ruchu tylko o nieangażowanie tych mięśni, które powinny być w danym ćwiczeniu aktywne i o przeciążanie innych grup mięśniowych. W najlepszym przypadku nie będą mieć przez to zadowalających wyników lub szybko skończą z kontuzją. Tak czy owak, długo nie będą ćwiczyć i zrezygnują. Jeśli chcesz liczyć na efekty, to musisz ćwiczyć tak, żeby one mogły się pojawić. Ćwicząc biceps, ćwicz biceps, a nie prostowniki stawu biodrowego, bujając się jak wańka-wstańka. Tylko prawidłowo wykonane ćwiczenie daje maksymalny bodziec dla mięśni i gwarantuje bezpieczny trening, a przecież ćwiczysz dla zdrowia i dobrego samopoczucia.

Kolejną wartością, jaką wnoszą wspólne treningi, jest motywacja. I to jest bardzo ważny parametr. Wszystkie dyscypliny sportowe, w tym sporty siłowe i fitness, wymagają czasu. Jak długo siedziałaś/eś na przysłowiowej „kanapie”? To dlaczego spektakularne efekty miałaby być po miesiącu ćwiczeń czy dwóch? Nie będą, bo to nie jest możliwe i nie wierz w internetowe historie o szybkich metamorfozach, bo są one po prostu nieprawdziwe. Efekty przyjdą, ale zdecydowanie później, a ile czasu będziesz na to potrzebować, zależy tylko od ciebie. Czy będziesz racjonalnie się odżywiać, czy będziesz ćwiczyć regularnie, czy zwiększysz poziom aktywności fizycznej na co dzień?

Jesteśmy różni, mamy różne podejście i potrzeby, ale u każdego prędzej czy później pojawi się gorszy dzień czy zniechęcenie. I tu wracamy do motywacji, bo dobry trener to taki, który jest naprawdę zaangażowany w twoją przemianę i będzie zachęcał do wykonania kroku naprzód. I nie mówię tu o zmuszaniu do ciężkich treningów, stojąc nad tobą i krzycząc na cały klub, lecz o dopasowaniu się do twojego samopoczucia. Kiedy widzę, że u mojego podopiecznego jest mniej chęci do pracy, a miałem z nim zaplanowany cięższy trening, to wymyślam coś innego, lżejszego, ale ważne jest to, żeby trening się jednak odbył. Odpuszczanie zajęć nie przyniesie nic dobrego, a może wyrobić w tobie chęć do częstszego szukania wymówki i rezygnacji z własnego celu.

Głodówka czy dieta? Jadłospis to połowa twojego sukcesu

Ostatnim punktem, który oferuje większość trenerów, jest dieta. To nieprawda, że tylko ryż i kurczak mają lądować na twoim talerzu. Dieta ma być smaczna, racjonalna, zdrowa i dopasowana do ciebie. Nie lubisz orzechów, kalafiora lub ryby? Porozmawiaj o swoich kulinarnych preferencjach z trenerem, który dostosuje jadłospis pod twoje smaki. Praktycznie każdy produkt spożywczy ma swój odpowiednik, więc spokojnie można nielubiane składniki zamienić na inne. Nawet najlepiej zbilansowana dieta nie przyniesie efektów, jeśli nie będzie ci smakować, bo szybciej lub później ją po prostu porzucisz. Oczywiście możesz sam ułożyć dietę, jeśli potrafisz. Jeśli nie, to warto skorzystać z pomocy osób, które się nam tym znają, np. dietetyka.

Podsumowując, czy warto ćwiczyć z trenerem personalnym, który zagwarantuje ci bezpieczny, skuteczny trening, ułoży twój indywidualny plan treningowy i będzie cię wspierał w jego realizacji oraz zajmie się twoją dietą? Myślę, że odpowiedź już znasz.