Nowotwory – zmora XXI wieku. Jak zadbać o wysoki standard leczenia?

Nowotwór to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci w naszym kraju. Statystycznie zabija co roku 100 tys. Polaków. Dziennie to prawie 300 osób! A co gorsza, z każdym rokiem zachorowań jest coraz więcej.

Nowotwory – jaka jest przyczyna wzrostu liczby zachorowań i śmiertelności?

Przyczyn tego stanu rzeczy jest oczywiście bardzo dużo. Z jednej strony sami możemy być sobie winni (zła dieta, życie w stresie i ciągłym biegu, uwarunkowania genetyczne), z drugiej – mamy do czynienia z systemem opieki medycznej, w którym (według danych z raportu NIK):

• pacjenci onkologiczni nie mają dostępu do 70% leków występujących w standardach europejskich;
• 53% z nowoczesnych leków zarejestrowanych w Europie od 2004 roku nie jest dostępne w Polsce;
• na 19 najbardziej śmiertelnych nowotworów, które każdego roku zbierają swe żniwo, skutecznie leczony w naszym kraju może być tylko 1 – rak jajnika.

Zobacz: Brokerzy ubezpieczeniowi

Czy możemy zapewnić sobie dostęp do lepszej opieki medycznej?

Okazuje się, że tak.

Od kilku dobrych lat na naszym rynku funkcjonuje produkt ochronny, który pozwala na:

• skuteczne leczenie nowotworów i innych poważnych chorób w klinikach specjalizujących się w leczeniu konkretnych jednostek chorobowych;
• przeprowadzenie przeszczepu narządów od żywego dawcy / przeszczepu szpiku kostnego;
• wykonanie zaawansowanych operacji neurochirurgicznych.

W przypadku zachorowania możemy liczyć na:

• drugą niezależną opinię medyczną;
• zorganizowanie i sfinansowane kosztów podróży i leczenia do kwoty 2 mln €;
• zapewnienie pobytu osoby towarzyszącej, która może dawać nam dodatkowe wsparcie;
• 100 € dziennego świadczenia za pobyt w klinice;
• 50 000 € na refundację zakupu leków niezbędnych do dalszego leczenia (w przypadku niedostępności w Polsce – dodatkowa pomoc w ich zorganizowaniu).

Kto i za ile może wykupić?

Polisę można uruchomić od 3 miesiąca życia do 64 roku.

Składka? Kilkadziesiąt złotych miesięcznie vs. 2 mln € na leczenie na najwyższym światowym poziomie.

Na cuda w naszej służbie zdrowia musimy jeszcze zaczekać… Ale czy choroby też zaczekają?