Podany adres e-mail nie jest powiązany
z żadnym zapytaniem.
Powiedz jak możemy Ci pomóc

Karol Długosz - Trener Personalny

Wiadomość została wysłana

Trzymaj rękę na pulsie! Wykonawca
niedługo
powinien się z Tobą
skontaktować.

Wiadomość do:

O specjaliście

-> POZNAJ MOJĄ HISTORIĘ

Nazywam Karol Długosz i od kliku lat zawodowo pomagam ludziom walczyć z otyłością, poprawić stan zdrowia i uzyskać wymarzoną sylwetkę. Zdecydowałem się podążać w życiu tą ścieżką, ponieważ sam niegdyś byłem osobą mocno otyłą, borykającą się z ogromnymi problemami zdrowotnymi i głęboką depresją. Dzięki ciężkiej, długoletniej pracy udało mi się odmienić swoje życie o 180 stopni i znacząco poprawić stan swojego zdrowia – mimo licznych niepowodzeń, problemów oraz depresji.
Piszę szczerze, z głębi serca, odsłaniając wiele moich słabości i problemów, ponieważ mam nadzieję, że tym artykułem uda mi się przekonać Cię do podjęcia walki o realizację swoich marzeń – niezależnie od tego, czego one dotyczą. Każdy z nas ma prawo do szczęścia, z którego bardzo często sami się okradamy albo pochopnie rezygnujemy. Jeśli chcesz się przekonać, jak wiele zależy od Ciebie, przeczytaj moją historię.
Od najmłodszych lat byłem bardzo szczupłym dzieckiem z brakiem apetytu. W rodzinie często przezywano mnie “Karolek niejadek”, ponieważ było bardzo trudno nakłonić mnie do jedzenia. Byłem anemikiem, bardzo często łapałem infekcje – lekarze przepisywali mi mnóstwo antybiotyków. Odporność mojego organizmu była coraz słabsza, więc dużo czasu musiałem spędzać w domu. Teraz zapewne nie był by to aż taki problem - jest przecież mnóstwo kanałów w TV, Netflix, Youtube, konsole, gry, komputery i internet. Niestety wtedy realia wyglądały inaczej, i jak dziecko było "uziemione" w domu to główną atrakcją były ewentualne odwiedziny kolegów - oczywiście, rodzice bali się wysyłać swoje pociechy do kogoś kto jest chory, żeby one również nie złapały infekcji. W tym momencie nie działo się jeszcze nic specjalnego - po prostu chorowałem częściej niż inne dzieci. Aż tu nagle jak miałem 10 lat stało się coś, co na zawsze zmieniło moje dalsze życie. Zacząłem gwałtownie przybierać na wadze. Bez wprowadzania żadnych zmian w dotychczasowych nawykach żywieniowych, przytyłem prawie 20 kg w bardzo krótkim okresie czasu. Już jako małe dziecko byłem bardzo wrażliwy i nieśmiały, a gdy nagle ze szczupłego chłopca zamieniłem się w chodzącą kluskę (z czym nie mogłem się pogodzić) totalnie zamknąłem się w sobie. Dodatkowo, przez częste choroby, prawie nie chodziłem do szkoły, za to regularnie odwiedzałem lekarzy, którzy poza kolejnym antybiotykiem nic innego nie potrafili wymyślić. W wyniku ciągłego siedzenia w domu coraz bardziej izolowałem się od ludzi, uciekając od problemów w świat wirtualny i gry komputerowe. Totalnie nie akceptowałem swojego wyglądu i nikt nie potrafił mi pomóc. Jak już wspomniałem - dorastałem w czasach, gdy nie było jeszcze powszechnego dostępu do internetu, tabletów, smartfonów itd. a większość czasu dzieci spędzały aktywnie na podwórku. Zanim przytyłem, byłem jednym z tych rozbrykanych dzieciaków, niestety po przybraniu na wadze niemal cały czas spędzałem przy komputerze lub TV. Potrafiłem grać lub siedzieć przed telewizorem po 6-10 godzin dziennie. Taki tryb życia z krótkimi przerwami prowadziłem przez wiele miesięcy. Zamiatanie problemów pod dywan i udawanie, że ich nie ma tylko je pogłębia i tak też niestety było w moim przypadku. Z powodu braku ruchu jeszcze bardziej przytyłem, a moje poczucie własnej wartości osiągnęło poziom zera absolutnego. Wstydziłem się wychodzić z domu, rozmawiać z ludźmi – zarówno na żywo, jak i przez telefon. Każda czynność w realnym świecie – nie związana z grami komputerowymi – napawała mnie przerażeniem. W takim stanie psychicznym nawet zwykłe wyjście do sklepu wywoływało u mnie panikę. W tym okresie całkowicie zamknąłem się w sobie – z nikim nie rozmawiałem o swoich problemach. Dodatkowo ciągłe dokuczanie mi przez dzieciaki w szkole i depresja w której tkwiłem po uszy, bardzo negatywnie odbiły się na moich relacjach z rówieśnikami. Rodzice bardzo mnie kochali, ale nie do końca zdawali sobie sprawę, w jakim jestem stanie. Oczywiście wiedzieli, że coś się ze mną dzieje, ale myśleli , że cierpię głównie z powodu bólów głowy, które często mi się zdarzały. Rodzice wozili mnie wprawdzie do różnych lekarzy, ale była to tylko strata czasu i kolejny stres dla naszej trójki. Skrzętnie ukrywałem swoje kompleksy, a nawet swoją otyłość – ciągle chodziłem w luźnej kamizelce, która w jakimś stopniu pozwalała ukryć co nieco. Niestety nasze ciało idealnie odzwierciedla to, co dzieje się w naszej głowie. Chorowałem średnio dwa razy w miesiącu. Większość lekarzy mówiła wprost, że symuluję, po to aby nie chodzić do szkoły i grać w gry komputerowe. Niestety, wszystkie te choroby i dolegliwości drastycznie utrudniały mi walkę z otyłością i powrotem do normalności. W wieku 13 lat zacząłem regularnie miewać myśli samobójcze i chyba jedynym powodem, dla którego nigdy nie zdecydowałem się na wykonanie konkretnego kroku w tę stronę, była myśl, że w końcu trafię na kogoś kto mi pomoże. W przypływie jakiejś weny postanowiłem jednak zawalczyć o swoje życie. Poprosiłem mamę, aby dołożyła mi trochę pieniędzy do zakupu roweru stacjonarnego, a następnie połowę pokoju przearanżowałem na siłownię. Nadal niezmiernie wstydziłem się tego jak wyglądam, tego że się pocę i tego, co na mój temat będą myśleć inni. Przez 3 lata stosowania różnych diet i treningów, nie schudłem ani grama. Tak właśnie zaczęła się moja ponad 2 letnia walka, mająca na celu zrzucenie tkanki tłuszczowej i powrót do “normalności” w rozumieniu zarówno fizycznym, jak i psychicznym. W ciągu tych 2 lat chodziłem do różnych dietetyków i specjalistów. Przewertowałem dziesiątki artykułów i książek związanych z odżywianiem i odchudzaniem, a mimo to efekty były znikome. Testowałem na sobie przeróżne diety, od wegetarianizmu, poprzez dietę zbilansowaną, low carb, high carb, aż po kilkudniowe głodówki. Mając 15 lat, w niecałe 4 miesiące przejechałem ponad 6 tys. kilometrów na rowerze stacjonarnym i mimo bycia na ciągłym deficycie kalorycznym, moja waga przez tych kilka lat nawet nie drgnęła. Warto wspomnieć, że mój wygląd znacząco różnił się od wyglądu przeciętnego “grubasa” (specjalnie przytaczam to słowo, bo często byłem tak przezywany w szkole). Tkanka tłuszczowa odkładała mi się bardzo nierównomiernie, tj. na klatce piersiowej oraz na dole pleców (jest to typowe dla zaburzeń hormonalnych, związanych z estrogenami - hormonami płciowymi, które dominują u kobiet).Moja klatka piersiowa, była moim największym kompleksem – ponieważ miałem typowo kobiece piersi, które poziomem otłuszczenia diametralnie odbiegały od reszty tułowia. Przez 2 lata treningów, diet i dokształcania się w kierunku odchudzania – nie schudłem ani grama. Los chciał, że niedługo przed skończeniem 16 roku życia, po raz kolejny się rozchorowałem (cóż za miła odmiana). Poszedłem, jak zwykle, do swojej przychodni, lecz niestety moja lekarka była na urlopie i zastępowała ją młoda dziewczyna będąca na stażu. Gdy wszedłem do gabinetu i ujrzałem młodą dziewczynę (przed która musiałem się rozebrać do pasa) nie wiedziałem, czy mam się rozpłakać z przerażenia czy uciekać ze wstydu. Na szczęście byłem zbyt tchórzliwy, by zrobić którąkolwiek z wyżej wymienionych czynności i w ramach usprawiedliwienia się (dlaczego wyglądam tak a nie inaczej), opowiedziałem jej o swojej walce z otyłością. Był to moment przełomowy w moim życiu, ponieważ jako pierwsza cierpliwie mnie wysłuchała i bez wahania zaleciła przeprowadzenie dużej ilości badań hormonalnych. Wreszcie po 6 latach udręki okazało się, że cierpię na zaawansowaną hiperprolaktynemię oraz hiperinsulinemię, które z kolei w ciągu tych kilku lat doprowadziły do wielu innych zaburzeń hormonalnych i zmian w moim organizmie. Jedną z tych zmian była ginekomastia czyli przerost gruczołów sutkowych u mężczyzn, powodujący powstanie “kobiecych” piersi. Kolejnym skutkiem ubocznym było drastyczne ograniczenie możliwości spalania zgromadzonej tkanki tłuszczowej. I w ten oto sposób nagle wszystko stało się jasne. Schudłem 22 kg w ciągu 2 miesięcy. W celu uregulowania poziomu hormonów, a przede wszystkim obniżenia poziomu prolaktyny, lekarka przepisała mi kilka leków. Po 3-4 latach regularnych treningów, diet oraz stosowania suplementów diety (w tym również spalaczy tłuszczu) miałem bardzo dobrą bazę kondycyjną i siłową.
Gdy tylko pozbyłem się “hormonalnej blokady” która uniemożliwiała mi przez te wszystkie lata spalanie tkanki tłuszczowej – schudłem 22 kilogramy w ciągu 3 miesięcy. Wreszcie po tylu latach, zacząłem postrzegać siebie jako pełnowartościowego człowieka, a nie “istotę niższej kategorii”. Przez to, że drastycznie schudłem w krótkim czasie, miałem duże problemy z napięciem skóry. Lekarz zasugerował, że zbudowanie masy mięśniowej i “wypełnienie” luźnej skóry mięśniami powinno załatwić problem.
Było tylko jedno małe „ale”. Aby zmienić swoje ciało, najpierw popracuj nad swoim umysłem. W dalszym ciągu byłem bardzo nieśmiały i niepewny siebie. Wstydziłem się iść na siłownię, a ciężary i sprzęt jakim dysponowałem w domu był już najzwyczajniej niewystarczający. Bałem się krytycznych spojrzeń, wstydziłem się publicznie spocić i nie chciałem wyjść na idiotę, w razie gdybym niepoprawnie wykonał jakieś ćwiczenie. (tak jakby każdy facet musiał umieć poprawnie wykonywać ćwiczenia…phi) Wtedy właśnie postanowiłem popracować nad pewnością siebie i pierwszym krokiem który wykonałem było przeczytanie książki “Obudź w sobie olbrzyma” autorstwa Anthonego Robbinsa. Mimo, że zapewne nie jest to najlepsza książka z tego gatunku, to pozwoliła mi ona spojrzeć na siebie i swoje problemy z zupełnie innej perspektywy. Zacząłem sukcesywnie wdrażać w swoje życie zawarte w niej rady i nabierać zdrowego dystansu do siebie. Osiągnięcie sukcesu wymaga czasu i konsekwentnych działań. Praca nad swoim umysłem i zmianą świadomości jest, moim zdaniem, znacznie cięższa niż praca nad sylwetką. Na szczęście zawsze byłem bardzo zdyscyplinowany i konsekwentny, dzięki czemu stopniowo udało mi się okiełznać swój strach, depresję oraz niską samoocenę.
Grunt to robić w życiu to, co się kocha, ponieważ po moich przeżyciach zaszła we mnie zmiana, o której wspominałem na samym początku. Zdałem sobie wtedy sprawę, że chcę pomagać ludziom w walce o lepsze życie i bycie szczęśliwym. Przez cały okres liceum rozwijałem się treningowo i poszerzałem swoją wiedzę na temat dietetyki, starając się możliwie poprawić swoją sylwetkę i przy okazji uzyskać oczekiwane napięcie skóry. W międzyczasie zacząłem również interesować się rozwojem duchowym, medytowałem a nawet chciałem wyjechać do Indii. Ponieważ postęp sylwetkowy był zdecydowanie poniżej moich oczekiwań, zacząłem czytać mnóstwo książek i publikacji z zakresu odżywiania, zdrowia, endokrynologii oraz mówiąc w dużym uproszczeniu, funkcjonowania naszego organizmu. Nieco ponad rok później, gdy moja wiedza odnośnie zdrowia była na tyle duża, aby dojść do pewnych wniosków, zdecydowałem się na przeprowadzenie kilku badań hormonalnych. Odpowiednio ułożoną dietą i treningiem, udało mi się pozbyć insulinooporności oraz okiełznać hiperinsulinemię.
Mi się udało, Tobie też się uda! Tak oto z zakompleksionego, nieśmiałego, schorowanego, grubego chłopaka pogrążonego w ciężkiej depresji – stałem się pewnym siebie, szczęśliwym i pełnym życia mężczyzną, pracującym po 8 – 10 godzin dziennie z ludźmi, którym poprzez dobranie odpowiedniej formy treningu oraz optymalnej diety i suplementacji pomagam w osiągnięciu wymarzonej sylwetki oraz poprawie stanu zdrowia. Szczęście to stan umysłu... Jeżeli nie jesteś zadowolony ze swojego życia, masz dwie opcje – albo je zaakceptujesz, albo je zmienisz. Pamiętaj – szczęście to stan umysłu! Zmień swój sposób postrzegania siebie i otaczającego Cię środowiska na pozytywny, wyznaczając sobie jednocześnie cele do zrealizowania. Uwierz mi, że aby całkowicie odmienić swoje życie wystarczy zrobić jeden krok – stworzyć silną, zdecydowaną myśl i systematycznie za nią podążać. Mam nadzieję, że moja walka z otyłością, problemami zdrowotnymi i silną depresją zainspiruje Cię do walki o lepsze życie. Mi udało się zrealizować swoje marzenia i szczerze wierzę, że Tobie też się to uda!
Jeżeli podoba Ci się moja historia udostępnij ją znajomym – być może jest wśród nich, ktoś taki jak ja (sprzed kilku lat) i ten tekst pomoże mu w zrobieniu pierwszego kroku ku lepszemu życiu.

Branża

Obszar działania

Małopolskie

Opinie

Brak opinii 0 opinii

Jesteś zadowolonym Klientem firmy?

Dodaj opinię

Otrzymaj bezpłatną wycenę

od specjalistów takich jak Karol Długosz - Trener Personalny
Co chcesz zlecić lub kupić?

Oferta

TRENING PERSONALNY

Polska - Kraków

TRENING PERSONALNY pod opieką wykwalifikowanego trenera to najbardziej efektywna forma ćwiczeń fizycznych. Są to 55 minutowe treningi w dowolnej, wcześniej ustalonej, liczbie dni w tygodniu, w zależności od Twojej kondycji, potrzeb oraz możliwości. Trening składa się z rozgrzewki, indywidualnie dobranego treningu, a także tak ważnego rozciągnięcia...

Rozwiń

Kontakt

Formularz kontaktowy

captchaImage
Następny obraz
Klikając w przycisk „Wyślij” wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Oferteo S.A., która będzie ich Administratorem. Mamy siedzibę we Wrocławiu (50‑559) przy ul. Świeradowskiej 51‑57/102A. Będziemy przetwarzać Twoje dane osobowe w celu zapewnienia komunikacji pomiędzy Tobą, a tym Dostawcą usług lub produktów, w tym poinformowania Dostawcy kto jest nadawcą wiadomości. Na wypadek rozstrzygania ewentualnych roszczeń lub sporów będziemy przechowywać Twoje dane przez 12 miesięcy. w ten sposób zabezpieczamy interesy Oferteo i wszystkich naszych Użytkowników. Gwarantujemy spełnienie Twoich praw wynikających z ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO) tj. prawo dostępu, sprostowania oraz usunięcia Twoich danych, ograniczenia ich przetwarzania, prawo do ich przenoszenia, prawo wniesienia sprzeciwu, niepodlegania zautomatyzowanemu podejmowaniu decyzji, w tym profilowaniu, prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania. Podanie danych jest dobrowolne, lecz niezbędne do realizacji wyżej wymienionego celu. Więcej na temat sposobu, czasu przetwarzania i przekazywania Twoich danych osobowych oraz skarg, znajdziesz w Polityce Ochrony Prywatności.

Adres

Sosnowiecka 30E/3, 31-345 Kraków

WWW

karoldlugosz.pl

Telefon

609 ••• ••• Pokaż numer

Facebook

Karol Długosz - Trener Personalny

WhatsApp

609 ••• ••• Pokaż numer

Instagram

dlugoszkarol_trener_personalny

Dane rejestrowe

Firma

Nazwa firmy Karol Długosz
Imię (pierwsze) KAROL
Nazwisko DŁUGOSZ
Data rozpoczęcia działalności 2019-10-01
NIP 9452230625
Regon 384478400

Siedziba

Kraj Polska

Kontakt

Email karoldlugosztrenerpersonalny@gmail.com
Strona www karoldlugosz.pl

Forma prawna

Kod i nazwa podstawowej formy prawnej 9 - Osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą
Kod i nazwa szczegółowej formy prawnej 099 - Osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą
Kod i nazwa formy własności 214 - Własność krajowych osób fizycznych

Rejestracja

Data wpisu do bazy REGON 2019-09-30
Data powstania 2019-09-27
Data rozpoczęcia działalności 2019-10-01

Zakres działalności (PKD)

Kod PKD Nazwa
8551Z POZASZKOLNE FORMY EDUKACJI SPORTOWEJ ORAZ ZAJĘĆ SPORTOWYCH I REKREACYJNYCH
Przeważające PKD
8690E POZOSTAŁA DZIAŁALNOŚĆ W ZAKRESIE OPIEKI ZDROWOTNEJ, GDZIE INDZIEJ NIESKLASYFIKOWANA
9319Z POZOSTAŁA DZIAŁALNOŚĆ ZWIĄZANA ZE SPORTEM
9604Z DZIAŁALNOŚĆ USŁUGOWA ZWIĄZANA Z POPRAWĄ KONDYCJI FIZYCZNEJ

Dane zostaną pobrane i zaktualizowane w ciągu kilku minut.
W razie potrzeby prosimy o kontakt przez Formularz kontaktowy.