BIMAR

Poprawić jakość robót, nadzór, kontrola, instruktarz, zapewnienie brygadzisty, budowanie WG PROJEKTU, wykonać WSZYSTKIE kominy wentylacyjne oraz otwory na przewody kanalizacyjne w stropach, zwracać uwagę na wymiary i kształt okien, zapewnić majstrów-fachowców, pilnować terminów, zapewnić FACHOWCÓW do wykonania dachu, zapoznać się z zasadami sztuki budowlanej (szczyt BEZ WIEŃCA), zapewnić warunki socjalne, zwłaszcza WC (załatwiano się się na posadzki), dbać o materiały, mnóstwo marnowano (z nowych łat i kontrłat budowano stojaki, podczas gdy odrzuty leżały na stercie, nowe bloczki podkładano pod koła przyczepki, bądź budowano ognisko, podczas gdy stosy odrzutów leżały obok - to tylko 2 przykłady z wielu), niektóre materiały zniknęły z budowy i P. Kozioł nie chce zwrócić; nie odbiera tel., nie odpowiada na maile. Więźba czekała 3 miesiące bez zabezpieczenia aż w końcu ściana szczytowa się zawaliła, membrana "czekała" ok. 2 miesięcy na...ciąg dalszy! Za swoje błędy i fuszerkę obwinia projektanta, podczas gdy NIGDY nie kontaktował się z nim, choć proszono kilkakrotnie. P Kozioł stał się bardzo negatywnie nastawiony, gdy zaprosiliśmy do współpracy Inspektora Nadzoru, który zresztą non-stop "pilnował" i instruował murarza P. Kozła, tego zaś NIGDY na budowie nie było. Jedynie po kasę przybywał w podskokach! Zdecydowanie nie polecam! Ps. Dziwne, że tolerowaliśmy? Ponieważ mieszkamy daleko od Rewala polegaliśmy na wiadomościach zdalnych i byliśmy tu rzadko; dopiero PANDEMIA pozwoliła mi mieszkać w Rewalu 3 i pół miesiąca i PODZIWIAĆ poczynania budowlańców codziennie! (jeśli byli).